Grunt to nie bać się nowego

Kocham sushi… To wiedzą wszyscy, którzy mnie znają :-). Zawsze jednak bałam się je przyrządzić. Obawiałam się, że jest to zbyt trudne i pracochłonne. W sumie sama się teraz sobie dziwię, bo przecież  nie jestem typem człowieka idącego na łatwiznę… Cóż, widać człowiek się całe życie uczy siebie.

W sobotę będąc w sklepie, pod wpływem na prawdę silnego impulsu, kupiłam wszystkie produkty i pomyślałam, że zrobię na kolację sushi. A co! Okazało się, że nie taki wilk straszny, jak go malują. Wyszło pysznie. Może ciut niezdarnie, ale wierzcie mi, nie trzeba tu cudów :-).

Teraz też uważam, że tak samo jest w życiu. Boimy się tego co nowe i nieznane, nie mając zupełnie świadomości, że tak naprawdę jesteśmy na to gotowi. Nie zawsze jest też tak, że sami dochodzimy do takich wniosków… Moim największym szczęściem, jest to, że bardzo często słyszę od męża, rodziców, teściów i w ogóle najbliższych mi osób: dasz radę, TY sobie na pewno poradzisz!

Tak, poradzę, bo mam ICH!

Buziaki 🙂

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *