Od rana krzątam się w kuchni. Pokroiłam już warzywa na sałatkę warzywną i “poskładałam” szubę. Dzieci szaleją, a ja końca nie widzę mojej kuchennej rewolucji :-). Nie boleję nad tym specjalnie… wiecie już, że ja to lubię! 🙂
Zabieram się właśnie za sernik z pierniczkami (przepis zamieszczę po świętach). Zrobię również snickersa dla Ani, która wygrała konkurs.
Jest tak jak powinno być. Cichy zwykle dom tętni życiem, śmiechem… jest przepełniony zapachami typowo świątecznymi.
Kochani, spokojnego dnia! 🙂
Ps. Coś czuję, że u mnie będzie intensywnie, a dzień będzie dłuuuuuuuuugi 🙂