Uważam, że ciasto nie zawsze musi wyglądać. Ono ma smakować! Tak jest z tym makowcem. Nie umiem go zwinąć w zgrabną roladę, ale w smaku… jest fenomenalny. Nawet po 2-3 dniach nie czuć, że się postarzał 😛
Składniki
- 3 szklanki mąki + 3 łyżki do podsypywania
- 180 ml letniego mleka
- 125 g masła (rozpuścić i przestudzić)
- 6 żółtek
- 45 g drożdży
- 6 łyżek cukru
- 0,5 łyżeczki soli
- 1,5 łyżki spirytusu lub wódki
Masa
- gotowa masa makowa z puszki
- 6 białek
- garść rodzynek
Lukier
- Kilka kropel soku z cytryny + cukier puder (mieszamy, aż lukier będzie gęsty i mleczny).
Instrukcje
- Mleko, drożdże i cukier lekko podgrzać (można poczekać, aż drożdże ruszą, ale ja tego nie robię).
- Mąkę wsypać do sporej miski, dodać podgrzane mleko, żółtka, sól i spirytus.
- Wyrabiać, aż ciasto będzie odstawać od ścianek miski (robotem ze spiralna końcówką).
- Przykryć bawełnianą ściereczką i odstawić do wyrośnięcia (max. na godzinę)
- Pod koniec wyrastania przygotować masę.
- Białka ubić i delikatnie dodawać do masy makowej. Dodać garść rodzynek.
- Ciasto podzielić na 3 części. Na papierze do pieczenia formować prostokąt i wałkować na cienki placek. Na ciasto wyłożyć 1/3 masy i delikatnie zwinąć w roladę. Pomóżcie sobie papierem. Struclę zawijam w ten sam papier, zostawiając około 1,5 cm luzu, aby mogły podrosnąć. Z pozostałego ciasta i masy robię jeszcze dwa makowce.
- Układam je obok siebie na największej piekarnikowej blaszce i piekę około 45 minut w temp. 175 stopni, aż brązowy kolor będzie przebijał spod papieru.
- Po upieczeniu rozcinam papier i studzę, a następnie polewam lukrem i posypuję sypkim makiem.